Już dziś w Domu Kultury Świt przy ul. Wysockiego 11 ma miejsce Bitwa Freestylowa – finał 3 sezonu WLW.
Dzięki wsparciu Biura Kultury m.st Warszawy w ramach Zintegrowanego Programu Rewitalizacji, Teatru Rampa i prowadzonego w nim projektu Otwarta Rampa oraz Domu Kultury Świt możemy zaprosić Was na tę imprezę bez ponoszenia kosztów, ze świetnymi nagrodami dla zwycięzców, wyjątkowym Jury i pełną oprawą, której nie da się uzyskać bez odpowiedniego budżetu.
Zamykamy tym samym 3 sezon WLW. Oznacza to że od ponad 3 lat w ramach ustawek WLW na tę chwilę już setki młodych osób znalazło miejsce na trening, rozwój umiejętności, ale również zawiązywanie przyjaźni, wzajemne wsparcie, doping i przynależność do grupy rozpoznawalnej w całej Polsce jako ta : z pasją! świetną atmosferą! szacunkiem i dobrą radą dla początkujących. Zaczynając od malutkiego klubiku w śródmieściu, przez nieco większy, później kolejny ponad rok w piwnicznym Localu na Mokotowie (dozgonne love dla tego miejsca!) w końcu od września 2016 przenieśliśmy się do Przestrzeni Eksperymentalnej Teatru Rampa. Miejsca gdzie na co dzień swoje próby mają aktorzy teatru, gdzie trwają castingi. W tej poważnej instytucji Otwarta Rampa stworzyła miejsce dla niezbyt pokornej młodzieży chcącej wyzywać się w rytm podkładu muzycznego. Abstrakcja.
Spotykam się z tym problemem regularnie. Ale w momentach gdy freestyle nie wydaje się dla starszego pokolenia atrakcyjną formą sztuki, nie jest to kultura wyższa a używane w nim słownictwo jest często wulgarne i obraźliwe, należy pamiętać że takie inicjatywy nie powstają po to by podobały się starszemu pokoleniu. Powstają by młodzi mogli czuć się swobodnie. Socjologowie, psychologowie i urzędnicy często nie rozumieją że tylko akceptując ich! zajawkę, ich! formę kreatywności i ich! pasję możemy jednocześnie próbować sugerować im konstruktywne rozwiązania w innych dziedzinach ich! życia. Młodzież to nie dzieci podążające za dorosłymi jako przewodnikami. Młodzież ma swój rozum, swoje spojrzenie na świat i odwiecznie swój bunt, który musi wyrażać. I nawet gdy robi to w wulgarny sposób, należy umieć spojrzeć przez to głębiej na to jakimi są ludźmi. Jakie zachodzą w nich zmiany. Na ich wzajemne wsparcie. Ich często nielekkie zmagania z rzeczywistością i ich inną perspektywę dla tego co określić należy „konstruktywnym”.
Sukces WLW jest sukcesem nas wszystkich. Jest pierwszą ligą w Polsce, która pociągnęła za sobą całą masę kolejnych. W Poznaniu, Wrocławiu, Lublinie, Ciechanowie, Białymstoku, Bydgoszczy, Trójmieście i wielu innych miastach. Część z nich nie przetrwała próby regularności i czasu bo nie rozumieli też tej podstawowej zasady. Nie chodzi tylko o potencjalną sławę, nagrody i wygrywanie bitew. Chodzi o ludzi którzy tworzą miejsce, którzy mimo, często bardzo widocznych różnić, uczą się wyznawać wspólne wartości, szanują innych uczestników, liderzy starają się wspierać mniej doświadczonych zamiast nad nich wywyższać. Mógłbym rozpisywać się na ten temat znacznie dłużej, ale robi się zbyt ckliwie.
Chciałem byście wiedzieli z jakimi emocjami jadę zobaczyć Was wszystkich na finale WLW!!! Dziękuję za to co wciąż udaje nam się tworzyć. Do zobaczenia
5! / Theodor