Listonosz to chyba profesja dla niezwykłych cierpliwych osób.. Znana na cały świat jest historia Scotta Bauera, amerykańskiego listonosza, który nauczył rodaków magii procentu składanego, gromadząc na swoim rachunku inwestycyjnym blisko 2mln $ odkładając w ciągu 47 lat pracy zaledwie po jednym dolarze dziennie.. dziś odkryłem, że w historii tego zawodu Scott ma poważnego konkurenta ..
Był nim Francuz, Ferdinand Cheval, który zawód listonosza wykonywał w miasteczku Hauterives (Okolice miasta Lyon). Co dzień przemierzał on podczas roznoszenia listów trasę ok. 30km. i nic nie zapowiadało tak niezwykłej histori gdy, któregoś dnia, w kwietniu 1879r. potknął się on o kamień i upadł. Chevas zauroczony jednak dziwnym wyglądem kamienia postanowił zabrać go do domu. W kolejnych dniach w kieszeniach swoich spodni przynosił podobnych kamieni więcej, i więcej, i więcej. Później zabierał je ze sobą w koszyku, by ostatecznie zwozić kamienie z okolicy taczkami na działkę obok swojego domu gdzie przez kolejne 33 lata budował swój 'Idealny Pałac” (na zdjęciu).
Budowę ukończył w 1922r. Miłośnikami Pałacu byli m.in André Breton, Pablo Picasso czy André Malraux, który jako ówczesny Minister Kultury w 1969r. uznał oficjalnie Pałac za zabytek i objął go ochroną państwa jako przedstawiciel architektury naiwnej.
Naiwnej.. cóż, to niby bezsensowna plątanina architektonicznych stylów (od Biblii aż po mitologię hinduską) w dodatku budowla jest całkowicie niepraktyczna, żadne z pomieszczeń nie nadaje się do zamieszkania. A jednak ostatnie zdanie jakie Cheval zapisał na sklepieniu Pałacu dodaje jej jakiejś niezwykłej głębi, przez którą jego autor nie wydaje mi się wcale naiwnym.. brzmi ono :”Życie bez celu jest chimerą”.
Macie jakieś interpretacje w kontekście tej historii ?